środa, 21 marca 2007

to tylko chwilka słabości...

jaką straszną rzecz zrobiłam

kiedyś kogoś znienawidziłam, wydawał mi się śmieciem,

rodzina czym jest rodzina, kura mać czym jest rodzina, czy mi ktoś powie, czy istnieje w ogóle coś takiego jak miłość?

jest tylko świat naszych potrzeb, jak zabraknie adrenaliny, szukamy związku, jak się ustabilizuje, dalej, jak oddania i bezpieczeństwa wtedy szukamy kogoś kto to zapewni!

....czułam wstręt, skreśliłam go jako istotę ludzką, bo skoro mnie i mamę tak skrzywdził, tą która aniołem w moim rozumieniu była, tą która świętością, moim sumieniem nienasyconym, to nie zasługuje na nic, nawet na życzenia w urodziny, filiżankę kawy kiedy przychodzi pocztę przynieść,

a teraz tak go rozumiem, każdy cios od nas, w jego stronę,


jaką cudowną rzeczą jest możliwość doświadczenia na sobie krzywdy!

upadlania!

gnębienia!

sprowadzania do małego człowieczka!

długo pracowałam nad tym by podnieść się z pewnej rzeczy, ja taka roześmiana, szalona,

taka kiedyś byłam... ponoć, nie pamiętam. Sprowadzano mnie do roli psa przez moją naiwność, ufność, do roli niedojrzałego do interesów gówniarza, zniszczyli moje ambicje i nadzieje na przyszłość, okradli i do tej pory żywią się tamtymi dniami, wtedy cała miejscowość była w to zaangażowana emocjonalnie, mogę powiedzieć nawet o rozgrywkach partyjnych.

a teraz wszystko wraca, jak na dłoni widzę moją przyszłość, a raczej jej brak



ja nie umiem !!!!!....
Boże jeśli istniejesz, krzyczę pomóż,
pomóż mi odbudować siebie
....i zawsze napotykam ciszę

chodzi mi tylko o to, że widzę naprawdę widzę jaki ma ktoś stosunek do mnie, tego nie umiesz, to zostaw, jak nie wiesz daj komuś kto się na tym zna, ja to zrobię, bo ty........, bo ty............., bo ty..........., ty..........., ty.............

codziennie sprawdzam w oczach przechodniów, w rozmowie z koleżanką, w posiedzeniach domowych, w dyskusjach, w działaniu, we wszystkim co robię w moim życiu

nikt mi nie mówi... pięknie wyglądasz, to znaczy, że muszę się poprawić, trochę słońca, witamin, nowa fryzura, nic, żadnych reakcji,

nowe ciuchy, wyśmiane,
zakaz chodzenia w szpilkach, wyśmiana spódnica,
ale tu takie zwykłe babskie sprawy,
ojcu powtarzałam, że jest nikim,
w twarz, mówiłam, że go nie pokocham!
ale to kłamstwo, kolejne zresztą
kocham wszystko,
dobre złe wspomnienia,
...tym jest rodzina Świętością!!!
nawet, gdy daleko, gdy rozsypana na części pierwsze,
i tu kolejny powód kłótni, mam zakaz spotykania z rodziną, nie tyle spotykania, bo zawsze mogę ... - wypier..... na Wieżę, tam skąd przyszłam,
mam zakaz przyprowadzania przyjaciółki do domu,
brata,
niechęć do mamy, do mojego domu, do wszystkiego, co związane jest z moim życiem, do wszystkiego co ukształtowało mnie i jest mną!!!!

a ja oczywiście muszę akceptować wszystko!!!

Brak komentarzy: