sobota, 10 lutego 2007

nudów kilka mrówkoćwirka...

- cześć, co u ciebie,
- poczekaj, zaraz pogadamy, tylko dokończę film, siadaj sobie,
- mogę zrobić sobie herbatę?
- jasne, jak znajdziesz czystą filiżankę...
- co za film, że nawet oczu nie odrywasz?
- czekaj czekaj co mówiłaś, oj, ciiii, zaraz...
(cisza)
- to co się pytałaś?
a tak, ...tylko mnie kochaj
- ta, i ty oglądasz takie filmy?
- jak ty zrobiłaś sobie rajd przez wszystkie amerikan paje czy powiedziałam ci choć słowo?
- szczerze? tak...
- dobra, ciiiii
(cisza)
- ej siora nie widziałam cię 2 miesiące prawie, już się kończy?
- tak. Zaliczone wszystko?
- tak, jestem mistrzem świata, 20 zaliczeń w sesji
- weź mi powiedz szczerze co będziesz po tym robić..
- wiesz jakie wzięcie na inżynierów...a do tego jeszcze jeżeli chodzi o zarządzanie produkcją, logistykę,proces technologiczny, dziewczyno..
- ale ja się pytam co ty robisz na tych studiach
- sama nie wiem, byłam dobra z matematyki, ale nie wiem co ja tu robię
o nie, nie mogę patrzeć na żubrówkę, co za imprezy,co?
- tak, nie mów że wy nie oblewaliście sesji..
- właśnie dlatego nie mogę patrzeć, rano wszyscy się zmyli a ja musiałam żygowinki zmywać
- no to pięknie się bawicie, a umiar, nie uczyli tego w domu?
- ej, ja tylko dżina z tonikiem cedziłam, reszta mieszała co pod ręką
zawieziesz mnie na Wieże?
- jasne.
Już ciemno, na moście kałuże, a w nich odbija się światło halogenów jakiegoś cwaniaka z naprzeciwka
- ktoś idzie?
- Ula.. czekaj zabierzemy ją
Z naprzeciwka jechały cztery auta. Samochód zatrzymał się na swoim pasie, bo z tyłu nic nie jechało
- Ulaaa...!!
chodź szybciorem !!
Nagle zapanowała cisza.
- do-bry-wieczó-r
- dobry wieczór-odparł przez uchyloną szybę pan mundurowy z tego czwartego samochodu, blokując przeciwny pas.Tymczasem dziewczyna wsiadała do auta.
Jeszcze tylko raz głupi niewinny uśmiech do pana władzy i niby niezręcznie ruszam w drogę, udając głupią, pan policjant zrobił dziwna minę, odprowadzając wzrokiem auto...
- jedzie za nami?
- kurcze wykręca..
- a nie, tylko w dół pojechał...
- to szefu twój intermarche wspomaga słyszałam, coś ziemią z nimi pohandlował,
- no i jeszcze pod biedronkę
- ale sam sobie haczyk zakłada, zbankrutują jego sklepiki...
ale w hurtowni od niego towar będzie schodził..
- no tak, o już na miejscu, no to pa
- hej

- cześć tato co słychać
Zgramolił się z łóżka. W pokoju ciemno, bo spalona instalacja na dole.
- a cześć, o i ty Edyta też jesteś, już wolne w szkole?
- tak
- czemu trzymacie Snikersa w mieszkaniu na górze?
- bo ucieka, ma zagrodę zrobioną, ale co to dla takiego bydlaka, ostatnio z banku go wyganiali, pies wędrownik
- była jakaś poczta dla mnie, bo muszę uciekać
- nie tylko jakieś wyciągi
- ok
a gdzie reszta psów?
- to znaczy ostał się tylko Misiek..
- co? Miśka zdechła? Biedna Misia, męczyła się z tą przepukliną, ale dożyła tyle lat co Żabcia
- 14
- a koty
- to zależy od dnia, ostatnio jak liczyłem, były cztery czarne i jeden bury
a na następny dzień sześć czarnych,
- a może to takie zwidy..
- dobra uciekam,
- cześć
- cześć

A reszta wieczora upłynęła w moim zaczytaniu...
idę spać...

Brak komentarzy: