zwiędła moja wiosna na oknie,
pomarszczone zgniło-żółte śmieci lecą na podłogę jak zasłaniam rolety
niech jeszcze postoją...
jeszcze widzę ich przedwczorajszą świetność.
.... odżyj proszę Cię,
nie chce być powietrzem Twoim...
a pomyśl, że dopadnie mnie rak,
czy dostanę wylewu, że potrąci mnie samochód
jak będę wychodzić ze sklepu...
spadnie mi na głowę doniczka..
nie oddychaj mną nie ograniczaj świata do mnie,
nie chcę Ciebie skazić moim gorzkim smakiem...
nie buduj świata na mnie ale przy mnie
zapytałam kim dla Ciebie jestem...
przyjaciółką odparłeś, prawdziwą i jedyną...
miłością życia Twego
że beze mnie i Ciebie nie ma...
czemu robi się tak chłodno...
wtorek, 6 lutego 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz