środa, 25 kwietnia 2007

trochę tego co było...

za chwilę idę podbijać świat wprawdzie regionalny ale lecę biegnę:)
i dym za mną
sfera uczuć jest dla mnie zbyt bolesnym doświadczeniem, by dalej w niej brnąć,
zapomnieć! wycofać się! zanim mam jeszcze siłę
kiedyś walczyłam jak głupia,
to był właśnie taki wariat, taki, który szedł za sercem,
nie wierze,
prawdą to nie może być,
to wszystko się śni,
muszę więc się obudzić,
nic nie było i nie będzie,
a ja...
a ja mam teraz taką siłę, która wtedy doprowadziła mnie na samo dno, ale za to jak szybko się z tego dna podniosłam,
codziennie dokonujemy wyborów,
nie koniecznie są one słuszne z punktu widzenia pojęć ogólnych, ale z pewnością są zgodne z tym jakim tworem się staliśmy,
a co Ciebie bardziej kształtowało, Twoje serce, czy Twój umysł,
a jeśli serce...witaj w klubie, a jeśli serce i pasywność...wystawiam legitymację członkowską
a jeśli wciąż chodzi za Tobą cień tamtych dni, to jeszcze powiem, że opłaca się składkę, którą jest Twoje dobre samopoczucie, a jak je posiąść... już Ty wiesz najlepiej.

Brak komentarzy: