wtorek, 24 kwietnia 2007

moja bajka

i powstał świat,
i wiele zjawisk przedmiotów stworzeń, a wśród nich taka
osobliwa jedność, która się podzieliła na dwa,
i te dwa kawałki rozpierzchły się po świecie
by nadać cel wszelkiemu działaniu
nic jednak nie jest proste
a może jest
nie jednak w uwikłaniu
któryś z tych kawałków ma magnez
ma podstawę
ma prawo...
by znaleźć ten drugi.
nic już nie rozumiem
wiara w bajki przysporzyła mi sporych problemów swego czasu. postawiłam więc na racjonalizm
a czym on jest?
to nie ja,
nie, ja racjonalistka?.. taka pozowana sztuczna racjonalistka,
byk jestem w końcu, nie w mojej naturze racjonalizm,
nie wierze w horoskopy,
ale wierze we wpływ temperatury klimatu i otoczenia na pierwsze spostrzeżenia niemowlęcia
kształtują się wówczas pierwsze struktury poznawcze,
tak więc astrologowie dobrze to wiedzą,
rozumieją zasady i podstawy psychologi rozwojowej,
jak bardzo różni się ktoś kto jest z grudnia z tym kto jest z czerwca:)
jak bardzo podobny jest ktoś kto obserwował jak świat się budzi do życia i ten kto widział jak świat usycha jesienią.
słodki język, słodka mowa, słodkie zrozumienie, słodka jedność,
tak bardzo lubię słodycz,
jej mi potrzeba na zawsze i na wieczność.

Brak komentarzy: