wtorek, 27 maja 2008

Brak tytułu

narysowałam ziarenko kawy
doprawiłam tułów i skrzydła i wyszedł pisklak, taki jak odkrywa się w jajku na wsi, w jajku które chlebocze w środku, a zbukiem nie jest,
strasznie mi ciężko, boli, wczoraj był dzień matki, cóż więcej mogłam jak życzenia złożyć, przez smsa gdyż mama nie odbierze jak dzwonię,
matka ...jaka ja będę, wiem że moja jest sama, że ma myśli samobójcze, wiem że nie chce do polski wracać bo się boi, czego? że nie będzie potrafiła od nowa zacząć, że nie znajdzie pracy, że ten chuj będzie ją gnębił w domu... dom pojęcie względne, zawsze ją przygnębiał, nie zaznała tam ani chwili radości, ona taka silna, a tak słaba, nie mam siły jej podnieść z ziemi kiedy płacze, nie mam siły kiedy maże sie w gównie własnych myśli, czarnych, bez nadziei, boi się podjąć leczenia , bo wykryli u niej raka piersi, boi się umrzeć, a jednocześnie nie chce żyć, i tak tkwi w próżni uciekając jak najdalej potrafi, od nas ode mnie , od brata, który jest jej wielkim wyrzutem sumienia, a my tak bardzo jej potrzebujemy, potrzebujemy wzoru, nie mamy go, potrzebujemy jej jak powietrza, choć wypieramy to z siebie, jakaś pieprzona tęsknota, której nigdy nie uda man się pozbyć, i tak będziemy tkwić, jak byty na różnych planetach, byty co nie potrafią współistnieć, uczę się mamusiu od ciebie strachu.
mamusiu uczę się uciekania od życia, od prawdy, nie rób mi tego wróć, zaopiekuje się Tobą... chciałam wybudować ci dom... taki malutki,
a kto mnie podniesie jak ja płacze?
podle się czuje, właśnie teraz kiedy przeczytałam co mi napisała, często mi to pisze bo błagała mnie o szczerość, wiec zawsze byłam z nią szczera, wiec ona odpłaca mi się tym samym, napisała, że jest gównem, że żyje sama dla siebie i zastanawia się czy nie lepiej byłoby bez niej... kto jej daje prawo do takich słów, kłują głęboko i wiercą serce, w taki sposób że włókna nie da się pozlepiać... tak jak brat dla ciebie, ty mamusiu jesteś moim wyrzutem sumienia, to ja cie tam wysłałam, pomogłam w ucieczce, skazałam na ten stan, to ja zafundowałam ci to wątpliwe życie...
jeżeli coś to pomoże...
przepraszam:(

Brak komentarzy: