wtorek, 23 stycznia 2007

dawno temu... była sobie chwila

Była już noc, ciepło, wszyscy leniwie rozłożeni, na belach, imitujących ławki. Płonęło ognisko, ona położyła głowę za jego głową

- patrz wielki wóz

- gdzie

- tam

- chcesz piwo?

- nie, może zaraz..

- umiesz dosięgnąć gwiazd?

- umiem

- ja też - ... i patrzył na jej twarz skierowaną w niebo pustym wzrokiem

- jak?

- wystarczy wiatr.. - odwróciła głowę w jego stronę z pytającym spojrzeniem

- czuję ich zapach, czuję ciepło - znów spojrzała w niebo, oczy promieniały,

...odkryła sens istnienia

on poznał go w niej...

Brak komentarzy: