środa, 16 sierpnia 2006

ja nie zniknę..

Nie chce żeby ktoś kiedyś powiedział: tak znałem ją,
ale teraz już mnie z nią nic nie łączy, nic, więc nie będę
płakać nad jej grobem. To straszne jak ulotna jest siła uczuć
i przywiązania, wystarczy na dłuższą metę stracić z kimś
kontakt, nie zależnie jaki on by był. Tak samo ważna jest
odległość, jak to co dzieje się w naszych mózgach (może zdarzyć
się wylew i osoba która jest z tobą staje się kimś innym,
nie jest już tym radosnym ogniwem twojego życia;
może zdarzyć się nieszczęście, osoba niedostanie wsparcia
a jej osobowość pęknie w szwach i też ciężko będzie ją
odzyskać; może zdarzyć się kłótnia z różnych powodów,
zdrady rozczarowania,a my nie będziemy potrafili wybaczyć
i zapomnimy, co ta osoba znaczyła dla nas bo jedyne co
nam się będzie z nią kojarzyć to smutek i nienawiść;
może zdarzyć się wiele różnych rzeczy które nie będą
do przejścia zwłaszcza dla tej jednej strony, dla Ciebie).
Ale czy warto wymazywać z pamięci nawet te dobre
wspomnienia. Niech one zostaną w nas, pielęgnowane,
głaskane, mogą nam dawać siłę by być dobrym człowiekiem,
by kochać tych którzy są teraz z nami,
bo pokazują czym jest życie.
Dlaczego warto pamiętać? Bo to jest część nas,
bo dzięki temu kto nam się przytrafił w życiu
jesteśmy tacy a nie inni. Ktoś nas kocha,
ktoś nami gardzi, ale tworzymy zlepek ideału człowieczeństwa,
wprawdzie kulawy, ale zawsze jakiś.
Nie ma szarych ludzi!

Brak komentarzy: