wtorek, 11 grudnia 2007

Brak tytułu

przyjaciółko moja,
tyś
nigdy tego byś nie zrobiła, tyś świadoma mnie całej, tyś..
nie potrafisz mnie zakuć w dyby,
ty poza tradycją, brodząc w niej po kostki kiedy pada,
przyjaciółko,
tyś tak piękna i czysta,
tyś serca mego zwierciadłem,
jakie to oczywiste
jakie, ale już za późno, już nie wróci co mogło nadejść,
nie powróci,
jaki mam żal do ciebie, jaki straszny żal,
że nie szukałaś,
że czekałaś tylko tkwiąc we własnym życiu,
przyjaciółko,
wiesz czym me dyby...tym że słaba płeć, tym,że raz pokazałam bezradność, a reszta to obraz tym stworzony w oczach tych co wydawali się bliscy,
wiesz jaka mnie przyszłość czeka..bez ciebie,
sama,
zakręciłam się trzy razy wokół własnej osi, pomyślałam jakże puste jest moje życie, nie mam gdzie uciec jak BOLI,
jak sączy się po łokciach krew z lewego boku, a zatamować by pomogły okłady z życzliwych słów z tego odbicia ...ust płynących,
by pomogło, ale nie pomoże czarna przyszłość,
moja.... bo dziecko....jak ja je kocham ponad życie, ale co to ta strata, kocham je ponad życie, kocham je ponad życie kocham moje dziecko, ponad życie, głaszcze je każdego dnia kiedy tylko sam na sam z nim zostaję, uspokajam, bo nerwowe, bo ...och niech nie będzie jak ja, niech nie będzie!
postulat do boga:boże niech będzie silne, niech walczy o swoją prawdę, o tą jedyną prawdę bo jego , bo jego to życie, tylko jego, niech kocha siebie, tak jak ja siebie samej nienawidzę.
.....tak jestem identyczna jak matka, identyczna w krzcie śliny, z tą różnicą, że fizycznie co skutkuje psychiki zadrą oddała się dla dzieci, a ja od psychiki w fizyczność się zatracę, przyjmując rolę matki, rolę żony (jeszcze do tego wrócę) dla dziecka, dla mojego dziecka, i nie pozwolę by cierpiało, bo nie ma już odwrotu, nie ma, przyjaciółko moja,
płacze, wiesz czemu, bo cię nie ma, bo nie istniejesz,
bo łzy wycieram w ekran, zlizuje kurz na pocieszenie,
jak strasznie jak okrutnie krążą słowa w mojej głowie, krążą,
nie wolno mi nic, zaczęło się od marzeń, cóż z tego, że moja głowa aż kipi, co z tego jak za słaba by walczyć, walczyć o prawo moje prawo do życia, do życia takie jak ten świat, ale utopiony w baśniach,
gwałcą przyjaciółko droga!!!
tłamszą moją niewinność!!!!!
pozbawiają kreatywności.....
kradną wiarę w siebie,
pytasz kto to robi....tak,
powiem ci......ograniczony umysł, umysł zaklęty w cztery ściany, bezbarwny, taki algorytmiczny o1o1o1o1o11o11........
nie da się mnie zamknąć w klatce, nie da się mnie stłamsić, bo wówczas, gdy próbują umieram, kawałek po kawałku umieram bez możliwości obrony,
dlatego
rezygnuję ze złych ludzi,
dygresja: wierzyłam w to ze wszyscy są z natury święci, a teraz wierzę tylko w to, że ci co mnie krzywdzą są wrogiem, zmuszam się do obojętności, zmuszam z tak wielkim wysiłkiem,że ta obojętność będzie tak potężna, że sił niszczycielskich nabierze, które nie uderzą we mnie, ale we wszystkich do koła,
zadając tylko ból,
skąd wiem?
bo już to przechodziłam, ale to mnie niszczyła owa obojętność od kogoś kogo kochałam,
rola zony zapowiada się skowronkowo,
- weź nie chce mi się rozmawiać weź idź do kuchni lepiej, tam twoje miejsce, jesteś wariatka, bo nie normalny jest człon p-s nazwiska, bo to chore, bo to chore że sukienka ma być inna jak biel, bo cała jesteś chora zatopiona w swoich chorych fantazjach, co ty chcesz tynki robić,żałosne i co jeszcze może kowalem zostać, cała jesteś żałosna,
śmieszna w swym entuzjazmie, zdepcze go, przyduszę, zaczadzę, bo co ludzie pomyślą, bo co ludzie pomyślą, bo to się nie mieści w konwencji, to potępiają obyczaje, chora jesteś więc się lecz kochanie...
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KRZYCZEĆ CHCĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KRZYCZEĆ CHCĘ JAK TY SIĘ MYLISZ HIPOKRYTO, TO W TWOJEJ GŁOWIE OGRANICZONEJ SIĘ NIE MIEŚCI, W TWOJEJ MAŁEJ GŁÓWCE, ŻE GRANICE MOŻNA POKONYWAĆ, ŻE MARZENIA USKRZYDLAJĄ TO W TWOJEJ GŁÓWCE HIPOKRYTO NORMALNYM JEST TO CO TY DOŚWIADCZYŁEŚ, A POWIEM CI ZE WIĘCEJ WIDZIAŁAM DLATEGO WIDZĘ JAK BARDZO OGRANICZONY JESTEŚ, JAK ZAMKNIĘTY W SCHEMATACH I STARASZ SIĘ MNIE W NICH ZAMKNĄĆ I WIESZ CO
UDAJE CI SIĘ, UDAJE Z PREMEDYTACJĄ CI SIĘ PODDAJĘ
BO NIE UMIEM WALCZYĆ, BO KIEDYŚ MARZYŁAM I SIĘ NIE UDAŁO DLATEGO WIEM CZYM DYSTANS TY DUSISZ MARZENIA W ZARODKU ZANIM DOSTANĄ SKRZYDEŁ, ZANIM WZLECĄ PONAD TAKICH JAK TY TAK PŁYTKICH,
BOLI.....?
TO WIEDZ ŻE CHCĘ ŻEBY BOLAŁO, ŻEBY BOLAŁO JAK MNIE, ŻEBYŚ ZROZUMIAŁ,
ALE TY, TY NIE UMIESZ!
normalny dla ciebie jest twój świat.

Brak komentarzy: