środa, 29 marca 2006

2.

...pytanie o sens

„Nie”, uwielbiam używać tego słowa, nawet z przekory, stawiać opór, patrzeć na reakcje ludzi patrzeć w ich oczy i myśleć, jak bardzo pragną słyszeć coś innego. Głupie określenie wpadło mi kiedyś w ucho: ”..że język jest jak MATRIX, gdyż to on tworzy naszą (pseudo)rzeczywistość. Może „nie” znaczy „tak”? Co to jest więc „tak”?

„Nie” umiem obiektywnie patrzeć na Świat, nie mam nawet takiego zamiaru. Zbyt dużo nie wiem, nie rozumiem. Chcę pisać tu o problemach, o tym wszystkim z czym sobie nie radzę, bo zabrakło mi kiedyś jakiegoś bodźca, do tego, żeby rozwinąć w sobie pewien zmysł. Jaki? Może ty wiesz?

Ja go nazwę empatią całkowitą...,bo ludzie empatyczni, oprócz tego, że czują to co inni,rozumieją, to jakby tego było mało, starają się ulżyć w cierpieniu drugiej osobie. Ja choć drzemie we mnie takie pragnienie, NIE UMIEM, nie chcę. Dlaczego? Bo zastąpiło je egocentryczne poczucie winy.

Zdążyłam przywyknąć do mojego świata. Nie chcę nic zmieniać (choć zapewne jutro powiem inaczej). Noszę maskę. Patrzysz na mnie i myślisz, że wiesz cowidzisz :..to prawda, czy złudzenie? To twoja prawda. Moja jest inna. Moja prawda jest inna! Patrzę na ciebie i wiem co widzę, niema innej prawdy nad moją. Czemu? Bo wtedy jest we mnie siła,przewaga, głupota.

Obiektywne pojęcia wymyślili uczeni ludzie (którzy zawsze będą tylko ludźmi, ale z tą przewagą, że poznali pewne mechanizmy), by uporządkować swoje myśli, czy jednak jest coś takiego jak obiektywizm? Jest tylko to co pewna grupa ludzi (nazwę ją społeczeństwem) uważa za słuszne w sądach. Ta grupa ludzi uległa pod pewnym względem temu w co ierzyli poprzednicy, więc koło toczy się nieprzerwanie, a że sceptycyzm umacnia jego tor, a ów głupota jest budulcem wszelkich prostych, mogę postawić hipotezę, że subiektywizm jest pozorny. Dlaczego o tym mówię?

Patrzę na ludzi, oni na mnie. W głowie krąży tysiąc niepotrzebnych myśli, które zasłyszałam. Empatia wiąże się niepodzielnie z emocjami jakie towarzyszą każdemu człowiekowi, jednak jedni mają jej mniej, drudzy więcej.Uważam, że psychopata też miał kiedyś zdolność empatii, bo poczuł ból i widział, że innych też tak samo może boleć,pękła natomiast po czasie nić zespalająca emocje a zdolność ich „odbijania bumerangiem”, wszystko dlatego, że się bronił przed niesprawiedliwością tego co w mniemaniu jego małego„społeczeństwa” było dobrem koniecznym, obiektywnym.

Stawiając mur stał się bezpieczny,on wie że nikt go nie zrani. To jest podobnie jak w anoreksji, kiedy chory odczuwa wyższość nad innymi, dlatego, że oni mają potrzebę jedzenia, a on nie, że jest wolny, ze wszelkich presji, stresu związanego z tym, co niegdyś przysparzało tyle bólu. Tak samo osoba o osobowości antyspołecznej, w odwecie za ból nierozumienia czuje wyższość nad tym, którzy odczuwają isą empatyczni. Nie będę pisać zakończenia, bo to mija się z celem.

Nie ma czystych sądówobiektywnych, nie ma też czystych sądów subiektywnych, taksamo jak nie ma dobra i zła, wartości uniwersalnych. Nie ma pojęćabsolutnie prawdziwych. A co jest prawdą?

Brak komentarzy: