poniedziałek, 5 listopada 2007

mów mi mamo

ja tak o depresji ostatnio a tu czas kwitnąć,
zaczęło się od porannych mdłości i chętki na grzybki w occie teściowej,
migdałki do wycięcia, powiedział pan doktor, ale w swej łaskawości na próbę przepisał antybiotyk, którego efektem miały być nudności biegunka i takie tam,
wszystko było jasne
...do momentu gdy tabletki się skończyły, a nudności nie ustawały
i co teraz?
po test ciążowy..
wypadł pozytywnie
hym,
lekarz również potwierdził, wiec siedzi we mnie robaczek, malutkie ciało obce,
je to co ja i to co ja pije, ma 0,15mm i z każdym dniem rośnie, aż zacznę wyglądać jak piłka, pojawią się rozstępy,nogi mi opuchną,
będę jeszcze bardziej marudna niż byłam do tej pory,
eh, jak wiele osób ty uszczęśliwiłam...
jak to, tak bez ślubu???
tak na kocią łapę...
tak nie wypada, tak nie pasuje, biedne dziecko:)
a ja .. a ja marzę o białej sukience, weselu nie dużym, ale zawsze jakimś:)
o torcie i piosence dla mamy, że cudowną mamusie mam..
o "tak" przed ołtarzem,
i wiem, że bardziej pro forma niż przed Bogiem,ale cóż jestem tylko zwykłym szarym człowiekiem który raz w życiu chce poczuć się wyjątkowy,
nie zrezygnuje z tego dlatego,że inni tak chcą
:)

Brak komentarzy: