niedziela, 2 maja 2010

urodziny

jaki żałosny dzień
aż bierze na mdłości
życzenia na sms:/
rano tylko jedne od męża wszystkiego dobrego
a parę chwil później, że mam spier.., tylko dlatego że wyszłam na spacer z córeczką i chciałam żeby mąż do nas dołączył ot tak zamiast tortu fajerwerków i nawet prezentu jakiegoś , na który też nie miałam co liczyć , bo po co przecież to nie praktyczne, więc zamiast tego wszystkiego chciałam...niedzielnego spokojnego spaceru, a co dostałam wielkie pretensje i traktowanie mnie jak śmiecia, wcale nie muszę się przytulać do kogoś kto mnie tak tratuje, wcale nie muszę się do niego uśmiechać, wcale nie muszę udawać że się nic nie stało, jestem tylko albo aż kobietą i nerwy mam słabe ale nie na tyle by dać się tak traktować
niebo się chmurzy, dzieci śpiewają swoje piosenki
a mi płakać się chce że nie jestem dla nikogo ważna na tyle by oczekiwać jakiego kolwiek szacunku.